wtorek, 16 lutego 2016

Frecie emocje

Czasem słyszę, że zwierzę to tylko zwierzę, że nie ma duszy, nie myśli, nie rozumie itd. Ktokolwiek tak twierdzi, chyba nie poznał swojego zwierza dość dobrze i nie widzi, bądź nie chce widzieć, ani zauważać zachowań oraz emocji swojego pupila, a uczucia wyższe istnieją tylko w teorii, jeśli w ogóle.



Mi niejednokrotnie chłopaki pokazują, że mają więcej uczuć i emocji niż niejeden człowiek.

Jakiś czas temu z M się sprzeczaliśmy. Bywa tak, że nie zawsze się zgadzamy, jak w każdym związku, wtedy czasem rozmowa "nabiera tempa". 
Nie jest to coś, czym chcę się chwalić, jednak zaciekawiło mnie zachowanie Mischy.

Na początku staliśmy w kuchni, M trzymał w ręce ścierkę i wymienialiśmy głośno nasze poglądy. W tym czasie Mischa przybiegł do nas, no i oczywiście owa ścierka go zaciekawiła. M zabrał ścierkę szybkim ruchem, więc Klusek na Niego naguguał. Po czym wzięłam go na ręce w obronnym geście. 

Wyminęłam M i postawiłam Freciaka w przedpokoju, sama idąc do łazienki, byłam wzburzona, zła, wściekła, ze łzami w oczach (jak to baba), Mischa poleciał za mną w te pędy i latał tak za mną do każdego pomieszczenia, do którego się udawałam. Patrzył się na mnie, kładł na stopach, starał się za wszelką cenę być blisko.

Wyszłam za bramkę do drzwi, zaczęłam ubierać kurtkę i buty, by pójść się przewietrzyć, M zagrodził mi drzwi i znów zaczęliśmy "rozmawiać", Mischa w tym czasie zaczął walić łapami w bramkę, podkopywać się pod nią, skakać na nią, byle się do nas dostać.

Przekroczyłam więc bramkę i usiadłam na podłodze. Klusek doleciał do mnie, wzięłam go na ręce, leżał, patrzył się na mnie. Zaczęłam go głaskać to się wyrywał, gdy go puściłam, to mnie zaczepiał, kładł się obok drapał w bok, jak podsuwałam dłoń to mnie podgryzał, byle odwrócić uwagę, jakby mówił: przestańcie się drzeć, już dobrze, baw się ze mną, na mnie się skup, na mnie się patrz!

Faktycznie odwrócił moją uwagę na tyle, że już nie wiedziałam, o co się sprzeczamy, przyszedł M i też głaskał Mischę. Jak zaczęliśmy się godzić, to sobie poszedł. Pewnie chciał powiedzieć: "Ja swoją robotę wykonałem, teraz sobie sami radźcie!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz